Aktualności
Dla lekarzy, którzy chcą budować nową, lepszą przyszłość 🚀
Zapraszamy na kolejną serię videocastów #intalk
W których eksperci, liderzy opinii i praktycy opowiadają o różnych aspektach rozwoju medycyny, wdrażania innowacyjnych rozwiązań oraz transformacji opieki zdrowotnej.
W pierwszym odcinku poświęconym analityce danych medycznych Jakub Chwiećko, Ewelina Barylska i Mariusz Kot poruszają m.in. takie tematy, jak:
- ➡️ Kluczowe aspekty wykorzystania danych medycznych w szpitalach
- ➡️ Korzyści, takie jak poprawa diagnoz i efektywność leczenia
- ➡️ Analiza danych wspierająca decyzje zarządcze
Cykl został przygotowany we współpracy z Comarch Healthcare.
Według eksperta, warto mieć na uwadze, że nadchodzi pokolenie, które lubi być dobrze poinformowane, co powinno się odbywać z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Wymusi to w nieodległej przyszłości zmiany w systemie ochrony zdrowia, a lekarz będzie bardziej konsultantem niż decydentem.
Zapraszamy do obejrzenia fascynującego wykładu „Pełzająca rewolucja w ochronie zdrowia”.
16. Edycja MEDmeetsTECH już w najbliższy czwartek!
W tym roku konferencja po raz pierwszy została podzielona na sesje tematyczne: KEYNOTE (trendy w branży MEDTECH), Digital Therapeutics, Artificial Intelligence, Medical Devices.
W bloku #ArtificialIntelligence, Łukasz Sosnowski, partner operacyjny NIL IN, przedstawi ważny temat wytłumaczalnej sztucznej inteligencji (XAI) w zastosowaniach medycznych.
Dlaczego i dla kogo to ważny temat?
- Dla pacjenta, by lepiej zrozumieć, jak działają algorytmy w diagnostyce i terapii.
- Dla lekarza, by wiedzieć, jak został skonstruowany algorytm, jak działa i dlaczego pokazuje konkretne wyniki.
- Dla regulatora, by zapewnić bezpieczeństwo stosowania – kwestia została uwzględniona w ramach projektu AI ACT, którego implementacja planowana jest w 2024 roku.
NIL IN – Sieć Lekarzy Innowatorów jest partnerem merytorycznym wydarzenia.
Do zobaczenia na konferencji!
Polecamy uwadze debatę „Innowacje w Zdrowiu – Współpraca i Wyzwania”, która odbędzie się w ramach tegorocznej konferencji #MEDmeetsTECH, 7 grudnia w Centralny Dom Technologii CDT w Warszawie.
W gronie znakomitych panelistów jest Tomasz Maciejewski, lider grupy roboczej NIL IN ds. innowacji w szpitalnictwie, a dyskusję poprowadzi Jakub Chwiećko, partner zarządzający NIL IN – Sieć Lekarzy Innowatorów.
PANELIŚCI:
- ✅ Katarzyna Banyś – Branżowy Punkt Kontaktowy Technologie Medyczne i Zdrowie Łukasiewicz – PORT
- ✅ dr n. med. Bartlomiej Grobelski – Dyrektor Centrum Innowacji i Transferu Technologii UM w Łodzi
- ✅ Michał Kępowicz – Członek Zarządu Izba POLMED, Przewodniczący Sekcji ds. Digital
- ✅ Emanuela Kufel – Co-Founder Prosoma
- ✅ dr Tomasz Maciejewski – Dyrektor Instytut Matki i Dziecka
- ✅ Kamila Malinowska – Dyrektor Biura Prezesa Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji
NIL IN – Sieć Lekarzy Innowatorów jest partnerem merytorycznym wydarzenia.
⏰ 7 grudnia 2023 r.
Wiedza
Dla lekarzy, którzy chcą budować nową, lepszą przyszłość 🚀
Zespół ds. Studiów Strategicznych Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie opracował raport pt. Cyfryzacja zdrowia w interesie społecznym. Dokument jest efektem prawie dwuletniej pracy i stanowi kompendium wiedzy nt. wyzwań związanych z cyfrowymi zmianami w ochronie zdrowia oraz rekomendacje, jak im sprostać.
Czwarta rewolucja przemysłowa, która dokonuje się na naszych oczach dzięki technologiom cyfrowym, w coraz większym stopniu przekształca system ochrony zdrowia. Sektor ten początkowo z trudem i nie bez oporów przyjmował rozwiązania teleinformatyczne, ale pandemia COVID-19 gwałtownie przyspieszyła szeroko rozumianą cyfryzację opieki medycznej. W czasie jej trwania w Polsce e-recepty i e-zwolnienia oraz porady zdalne przeszły przyspieszone wdrożenie, ujawniając swoje zalety i wady. Dzięki temu niszowe dotąd tematy, takie jak trudny do przeceniania potencjał innowacji cyfrowych, przykuły uwagę szerszej opinii publicznej. Jednocześnie jak nigdy dotąd uwidoczniły się ryzyka e-rozwiązań, w szczególności w zakresie bezpieczeństwa pacjenta i odpowiedzialności zawodów medycznych.
Cyfryzacja wpływa na każdy wymiar działania systemu ochrony zdrowia: zmienia sytuację pacjentów, pracę lekarzy i przedstawicieli innych zawodów medycznych, sposób realizacji świadczeń zdrowotnych, organizację pracy w szpitalach i poradniach, a także sposób kształtowania polityki zdrowotnej. Rośnie znaczenie danych i ich wykorzystania, co znajduje wyraz w upowszechnieniu elektronicznej dokumentacji medycznej i presji na tworzenie rejestrów medycznych. Coraz więcej danych o zdrowiu jest wytwarzanych i gromadzonych poza systemem ochrony zdrowia. Zarazem pojawia się pytanie o to, dla kogo i na jakich zasadach te informacje powinny być dostępne. Prywatność w czasach cyfryzacji nabiera nowego znaczenia, a jej ochrona wymaga nowych rozwiązań wypracowanych w ramach dialogu społecznego. W szczególności dotyczy to danych o zdrowiu, ze względu na ich szczególnie wrażliwy charakter.
Gromadzenie danych w formie cyfrowej otwiera szerokie możliwości ich zastosowania na wielu polach związanych z medycyną oraz organizacją opieki medycznej. Tworzenie rozwiązań cyfrowych prowadzi do powstania kompleksowych, integralnych rozwiązań systemowych, pozwalających na współpracę na linii pacjent – świadczeniodawca, z koordynacją na poziomie centralnym lub lokalnym. Cyfryzacja wymaga od władz publicznych wypracowania elastycznych strategii i planów rozwoju w ciągle zmieniających się warunkach, z uwzględnieniem potrzeb poszczególnych interesariuszy, ale przede wszystkim interesu społecznego.
Niniejszy raport powstał, by podkreślić wagę tego ostatniego w projektowaniu i wdrażaniu e-zdrowia. Żyjemy w społeczeństwie informacyjnym, w którym narzędzia cyfrowe i wirtualne środowisko są czynnikami, które należy uwzględniać w politykach społecznych. Testowane w systemach ochrony zdrowia na całym świecie, rozwiązania cyfrowe mają w zamyśle zwiększyć efektywność oraz poprawić jakość świadczeń medycznych. Dotychczasowe doświadczenia z wdrażaniem e-zdrowia wskazują jednak, że narzędzia te, wprowadzane bez odpowiedniego przygotowania, mogą generować skutki odwrotne od zamierzonych. Elektroniczna historia pacjenta nie powinna być dodatkowym obciążeniem administracyjnym, pochłaniającym czas lekarza przeznaczony dla pacjentów. Gromadzenie danych nie może być celem samym w sobie. Wartość danych zależy od ich wykorzystania w procesie podejmowania decyzji tak, by zmieniły na lepsze codzienną praktykę funkcjonowania opieki medycznej, czyniąc ją skuteczniejszą i bardziej przyjazną dla pacjentów i medyków. W przypadku inwestycji w infrastrukturę i oprogramowanie cyfrowe kapitalne znaczenie ma odpowiednia koordynacja wydatków na ten cel i ujednolicenie standardów, by zapewnić bezpieczeństwo i nie uzależniać się od jednego dostawcy. Algorytmy sztucznej inteligencji, trenowane na stronniczych lub niekompletnych bazach danych, pogłębiają istniejące nierówności w zdrowiu oraz wytwarzają nowe, często początkowo trudne do identyfikacji obszary wykluczenia i dyskryminacji. Także i w tym obszarze potrzebne są pilnie regulacje uwzględniające zupełnie nowy kontekst „nie-ludzkich” narzędzi wspomagających podejmowanie decyzji.
Mamy nadzieję, że niniejszy raport przesunie dyskusje nad cyfryzacją zdrowia z czysto technicznych rozważań o interoperacyjności w stronę refleksji nad konsekwencjami społecznymi podejmowanych przez władze publiczne wyborów. Technologie nas nie zbawią – one są narzędziem, które będzie na tyle użyteczne, na ile potrafimy się nim rozważnie posłużyć.
Tomasz Imiela, członek Naczelnej Rady Lekarskiej, wiceprezes ORL w Warszawie
Maria Libura, przewodnicząca Zespołu ds. Studiów Strategicznych
Innowacyjność nadal jest wyzwaniem dla polskich liderów ochrony zdrowia – pisze dr n med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka, lider grupy roboczej NIL IN ds. szpitalnictwa.
Według raportu World Index of Healthcare Innovation z 2021 r., opracowanego przez działającą na rzecz równości szans organizację Foundation for Research on Equal Opportunity, Polska zajęła 29. miejsce (na 31) w dziedzinie cyfryzacji medycyny.Niewątpliwym akceleratorem zmian w zakresie cyfryzacji i telemedycyny była pandemia. Jednocześnie, zgodnie z danymi zawartymi w raporcie Future Health Index 2022, obecnie 26 proc. liderów ochrony zdrowia chce dołączyć do grona innowatorów, a w perspektywie trzech lat – 38 proc. Oczywiście ten planowany wzrost cieszy, jednak należy myśleć, że to ciągle mniej niż połowa.
Priorytety na najbliższe lata
Aktualnie dominują inwestycje w cyfrową dokumentację medyczną i telemedycynę, co odpowiada na bieżące potrzeby rynku. Przygotowują one ochronę zdrowia na przyszłe innowacje i wdrażanie bardziej zaawansowanych technologii, w tym również medycznego metawersum, które pomogą zapewnić możliwość świadczenia bardziej zaawansowanych form opieki. Według wcześniej już wspominanego raportu FHI 2022, liderzy ochrony zdrowia przewidują, że za trzy lata będą w sposób priorytetowy traktować inwestycje w sztuczną inteligencję, aby podnieść efektywność i skuteczność świadczeń. Powszechne wdrożenie AI mogłoby uprościć procesy i odciążyć personel medyczny od wykonywania zadań administracyjnych, które mogą pochłaniać nawet do 80 proc. czasu pracy.Zwiększenie ilości czasu, jaki pracownicy będą mogli rzeczywiście poświęcić pacjentom i świadczeniu usług medycznych, pozwoli spełnić postulaty wyrażone w badaniu lekarzy przeprowadzonym przez Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego „Lekarz przyszłości”.
Istotnym priorytetem liderów ochrony zdrowia jest również zrównoważony rozwój podległych im jednostek – według danych zawartych w raporcie FHI 2022 dla 2 proc. z nich był to priorytet w 2021 r., natomiast w 2022 obserwujemy istotny wzrost do 30 proc. Widoczne są strategie mające na celu zwiększenie poprawy efektywności energetycznej, zużycia wody oraz gospodarowania odpadami, a także racjonalizację polityki zakupowej.Problemy
We wdrażaniu innowacji można zauważyć kilka problemów:ograniczenia infrastrukturalne,
polityka i przepisy dotyczące danych medycznych,
brak standaryzacji i interoperacyjności danych,
brak wiedzy personelu,
opór personelu wobec nowych technologii.
„Ludzie są bardzo otwarci na nowe rozwiązania – oczywiście dopóki będą one dokładnie takie same jak te stare” (słowa amerykańskiego wynalazcy Ch. F. Ketteringa) i o tym muszą myśleć liderzy wdrażający innowacje. Mimo ogólnej wiedzy liderów i personelu, że bez innowacji nie dokona się postęp, to szansa porażki we wprowadzaniu cyfrowej transformacji waha się pomiędzy 70-95 proc.W pewnej opozycji do powyższych informacji jest wynik badania ankietowego „Lekarz przyszłości” przeprowadzonego przez IZWOZ Uczelni Łazarskiego wśród 248 ankietowanych – lekarzy z Polski. Duża cześć grupy wskazała potrzebę zwiększenia świadomości i chęć otwarcia się na nowe technologie.
Te wnioski były jednym z czynników, które sprawiły, że powstała (powołania w październiku 2022 r. przez Naczelną Izbę Lekarską) „NIL IN – Społeczność Lekarzy Innowatorów”, której zadaniem jest łączenie i wspieranie lekarzy praktyków poszukujących innowacji w codziennej pracy, lekarzy pionierów, tworzących nowe rozwiązania.Na pomoc NIL IN
W dyskusjach grupy entuzjastów zaproszonych przez Naczelną Izbę Lekarską do tworzenia projektu NIL IN wyłoniła się koncepcja kilku podgrup roboczych w ramach tej struktury, w tym m.in. podgrupa ds. szpitalnictwa, którą jako lider mam zaszczyt tworzyć i koordynować. Pomysł jej stworzenia zrodził się na podstawie doświadczeń Instytutu Matki i Dziecka, gdzie na początku 2022 r. powołany został Dział ds. Sztucznej Inteligencji i Innowacji Technologii Medycznych IMiD, a także prowadzenia, wspólnie z czterema innymi publicznymi jednostkami klinicznymi, konkursu Mother and Child Startup Challenge (MCSC).Organizatorami tego konkursu byli: Instytut Matki i Dziecka, Centrum Medyczne „Żelazna” – Szpital Specjalistyczny św. Zofii w Warszawie, Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztynie, Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki oraz Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny w Białymstoku.
Do pracy w podgrupie ds. szpitalnictwa NIL IN zaproszeni zostali dyrektorzy jednostek uczestniczący w MCSC, a także dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.W 2023 r. w ramach grupy planowane są działania propagujące koncepcje wdrożeń innowacji w publicznej ochronie zdrowia, rozpoczęcie dyskusji i zmapowanie systemu. Rozpoczniemy od round table meeting Grupy Roboczej na temat koncepcji wdrożeń innowacji w szpitalach, w czasie którego omówione będą kluczowe wymagania:
lider zespołu wdrożeń w jednostce (jak go wyłonić, jakie obowiązki powinien przejąć, jak zachęcać), model HB HTA (jak oceniać i wyłaniać skuteczne/opłacalne technologie medyczne);
kwestie prawne i technologiczne, np. ograniczenia HIS, interoperacyjność danych i aparatury do wykorzystania w projektach itp.; </p.
jak tworzyć kulturę organizacyjną jednostek, jak skutecznie dokonywać transformacji organizacyjnej i cyfrowej;
omówienie i opracowanie zasad współpracy i benefitowania kierowników klinik oraz lekarzy w szpitalach w Polsce, pod kątem zachęcenia do wdrożeń innowacji i otwarcia klinicystów na technologie medyczne (wady/zalety/możliwości/słabe strony).
Kolejnymi działaniami będą m.in.:
opracowanie tematyki webinarów uzupełnionych o ramowy program spotkań planowanych na 2023 r. przez NIL IN o tematykę dotyczącą innowacji, szpitala i lekarzy (efekty obrad round table i np. prawo własności we wdrażaniu technologii w podmiotach medycznych; czy szpitale posiadają wewnętrzne fundusze na rozwój projektów medtech itp.);</p.
opublikowanie/przedstawienie case study wdrożeń w IMiD i pozostałych uczestników jako efekt konkursu Mother and Child Startup Challenge;
wspólne opracowanie case study z członkami Grupy Roboczej i/lub społeczności NIL – analiza przypadków wdrożeń w placówkach, wnioski od lekarzy, oceny negatywne, oceny pozytywne, rekomendacje i wnioski;
szkolenia skierowane do lekarzy dotyczące użytkowych aspektów rozwoju technologii medycznych z perspektywy pracownika ochrony zdrowia – m.in. prawo własności we wdrażaniu innowacji w podmiotach medycznych oraz pespektywa pozyskania funduszy na projekty technologiczne z państwowych źródeł finansowania;
zaplanowanie możliwości wizyt studyjnych lekarzy z innych ośrodków w placówkach szpitalnych grupy NIL IN.
Naszym celem jest, aby odsetek liderów innowacji w grupie dyrektorów szpitali corocznie zwiększał się i abyśmy jak najszybciej przekroczyli 80 proc.dr n med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka, lider grupy roboczej NIL IN ds. szpitalnictwa
Dane medyczne nabrały realnej wartości jako bezcenne dane źródłowe dla wielu rozwiązań IT – pisze Paweł Kaźmierczyk, lider Grupy roboczej NIL IN ds. bezpieczeństwa.
Cyfrowe informacje o stanie zdrowia pacjentów, wpisywane przez lekarzy w systemach gabinetowych, są kluczem do dynamicznego rozwoju algorytmów sztucznej inteligencji, przyśpieszenia procesów rekrutacji do badań klinicznych czy dokładniejszego projektowania polityki publicznej w obszarze zdrowia.
To także wiedza o pacjencie, którą na dzień dobry otrzyma lekarz kontynuujący jego leczenie. Poświęcenie nieco więcej uwagi wprowadzeniu danych dziś, już jutro może zwrócić się z nawiązką.
Dane medyczne – dlaczego takie cenne?
Potencjał danych medycznych przez wiele dekad był uśpiony w papierowej dokumentacji medycznej. Informacje utrwalone długopisem i gromadzone w przepastnych archiwach nie nadawały się do odczytu maszynowego, a ich zgromadzenie i analiza przez człowieka wiązała się z dużymi nakładami czasu i pracy. Sytuacja zmieniła się diametralnie wraz z upowszechnieniem cyfrowej dokumentacji medycznej.
Od 1 stycznia 2019 r. podmioty wykonujące działalność leczniczą są zobowiązane do prowadzenia wybranych typów dokumentów medycznych, np. karty informacyjnej leczenia szpitalnego, w formie cyfrowej. Kolejnym ważnym krokiem ku digitalizacji danych było rozporządzenie Ministra Zdrowia z 6 kwietnia 2020 r. ws. rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania.
Już pierwszy jego przepis ustanawia zasadę, że wszelka dokumentacja medyczna ma być prowadzona w postaci elektronicznej (choć oczywiście od zasady tej przewidziano też wyjątki). Do tego należy dodać obowiązek raportowania zdarzeń medycznych, czyli bieżącego przesyłania części danych medycznych do systemu centralnego wraz z informacją, gdzie znajduje się pełna dokumentacja cyfrowa.
Łatwy dostęp stwarza możliwości Tym samym dane pacjentów powinny być już powszechnie utrwalane w formie cyfrowej, a zatem z założenia łatwe do przesłania drogą elektroniczną oraz możliwe do sprawnego odczytania i przeanalizowania przez maszyny. Praca analityczna, która jeszcze nie tak dawno temu zajmowałaby tygodnie, dziś może zająć kilka minut (jeśli nie mniej). Dane medyczne nabrały więc realnej wartości jako bezcenne dane źródłowe dla wielu rozwiązań IT. Łatwy dostęp do wiarygodnych, wysokiej jakości i aktualnych danych medycznych (tzw. real-world data) – oczywiście z poszanowaniem praw pacjenta np. poprzez dostęp do danych anonimowych – stwarza szereg możliwości. Start-upy rozwijające innowacyjne rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji wykorzystują je do uczenia i trenowania algorytmów, które już dziś ułatwiają pracę wielu lekarzom, np. poprzez predykcję stanu zdrowia pacjenta. Firmy farmaceutyczne czerpią z ich potencjału w ramach badań klinicznych i prac badawczo-rozwojowych, co przyśpiesza prace nad nowymi lekami. Władze publiczne w Polsce i na świecie wykorzystują dane populacyjne do precyzyjnego kreślenia map potrzeb zdrowotnych i projektowania zmian prawnych, i innych interwencji pod kątem zdiagnozowanych, konkretnych wyzwań i problemów. Korzyści dla lekarza Beneficjentem szerszego otwarcia danych medycznych jest wreszcie sam lekarz. Po pierwsze, trafiają do niego coraz lepsze wyroby medyczne i inne narzędzia udoskonalane dzięki danym, np. elektroniczne stetoskopy, systemy przedstawiające propozycję diagnozy czy aplikacje usprawniające triaż i wstępny wywiad, tzw. symptom checker. Po drugie, inwestycja czasowa we prowadzanie pełnych, dokładnych danych może przynieść oszczędność czasu jutro – powstają np. systemy wspomagające lekarzy w wypełnianiu dokumentacji medycznej, które automatycznie uzupełniają część danych w oparciu o wyuczone schematy. Dzięki dostępowi do wysokiej jakości danych ich nauka idzie sprawniej. Pozwalają więc oszczędzić lekarzowi czas, pomagając mu w części formalnych obowiązków. Choć potencjał związany z wykorzystaniem danych medycznych jest ogromny, wciąż jeszcze nie potrafimy go w pełni wyzyskać. Wynika to z wielu różnych przyczyn. Wciąż jeszcze spora część danych jest trudno dostępna, bo utrwalana na papierze lub nieprzesyłana dalej, np. do rejestrów medycznych. Wyzwaniem jest interoperacyjność, czyli – w uproszeniu – zdolność do czytania tych samych danych przez różne systemy. Część regulacji prawnych była tworzona z myślą o tradycyjnej formie dokumentów, co nastręcza niepotrzebnych problemów interpretacyjnych. Co nas czeka Z uwagi na niezwykły potencjał danych medycznych oraz wciąż występujące bariery związane z jego wykorzystaniem nieprzypadkowo temat ten staje się jednym z ważniejszych kierunków polityki publicznej w obszarze ochrony zdrowia. Przyjęty pod koniec ubiegłego roku Program Rozwoju e-Zdrowia w Polsce do 2027 r. wśród pięciu strategicznych strumieni działań wyodrębnia strumień dotyczący danych. Przewiduje on m.in., że powstanie plan rozwoju obszaru analizy danych. Obejmie analizy zarządcze, predykcje zdrowia pacjenta, analizy na potrzeby badań, rozwoju i rejestrów medycznych, analizy dla wskaźników jakości udzielanych świadczeń, w tym w zakresie poziomu jakości opieki onkologicznej. Dane będą integrowane z danymi pochodzącymi z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS).Już w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się pierwszych inicjatyw związanych z danymi medycznymi. To nie koniec ważnych zmian. We wrześniu tego roku zacznie obowiązywać unijne rozporządzenie w sprawie europejskiego zarządzania danymi (Data Governance Act), które będzie bezpośrednio stosowane m.in. w Polsce.
Wprowadza ono przede wszystkim nowe zasady wtórnego wykorzystywania danych gromadzonych przez podmioty publiczne, a więc m.in. część podmiotów leczniczych. W perspektywie kolejnych dwóch lat planowane jest przyjęcie na poziomie Unii Europejskiej rozporządzenia o europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia (European Health Data Space), które będzie pierwszą kompleksową regulacją prawną poświęconą temu zagadnieniu. W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy czeka nas zatem szereg zmian. Choć niekoniecznie wszystkie z nich muszą wpłynąć bezpośrednio na codzienne obowiązki lekarza, mogą znacząco przyśpieszyć rozwój produktów i usług, z których lekarz będzie korzystał.W momencie pisania tego tekstu Ministerstwo Zdrowia właśnie zapowiedziało, że jeszcze w tym roku powinna powstać funkcjonalność, która lekarskim aplikacjom gabinetowym pozwoli z automatu zaciągnąć do recepty każdego pacjenta informację o właściwym poziomie refundacji.
O czym pamiętać już teraz Wielkie zmiany, które możliwe są dzięki wykorzystaniu danych medycznych, zaczynają się w gabinecie lekarza. Od starannego wypełnienia dokumentacji medycznej zależy zakres i jakość danych, które będą przetwarzane w systemie. Im pełniejszy i dokładniejszy opis stanu zdrowia, tym więcej różnych faktów będzie w stanie skojarzyć i powiązać algorytm. Dalszy rozwój tego rodzaju narzędzi wydaje się nieuchronny, a to, jak bardzo będą skuteczne i ile przyniosą korzyści, zależy m.in. od tego, na jakich danych będą uczone i trenowane. Jednym z głównych beneficjentów tych zmian będzie sam lekarz, który zyska cyfrowego pomocnika m.in. w automatycznym utrwalaniu i przesyłaniu danych, przez co będzie miał więcej czasu na coś, w czym dziś nie zastąpi go żaden algorytm – na zaopiekowanie się pacjentem. Dr Paweł KaźmierczykSerwis www wspierający podmioty POZ, specjalistów i dietetyków w nawiązaniu współpracy w ramach opieki koordynowanej to projekt środowiska lekarzy skupionych w Polskim Towarzystwie Medycyny Rodzinnej we współpracy z Porozumieniem Zielonogórskim. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), menedżerowie placówek, specjaliści (endokrynolodzy, diabetolodzy, kardiolodzy i pulmonolodzy), pielęgniarki, dietetycy i koordynatorzy mogą za darmo założyć konto i wyświetlić ogłoszenia lub dodać swoje.
Pierwsze 45 dni projektu (strona wystartowała w połowie stycznia 2023 roku) to ponad 230 zgłoszeń ofert i ponad 40 nawiązanych poprzez platformę kontaktów.
Priorytety na najbliższe lata
Systemowa zmiana w podstawowej opiece zdrowotnej POZ weszła w życie 1 października 2022 r. Wprowadzono opiekę koordynowaną – POZ otrzymała możliwość zawierania umów z lekarzami specjalistami oraz dietetykami, środki na rozliczanie badań pacjentów i koordynację tego procesu. W chwili obecnej ponad 750 placówek złożyło oferty na uruchomienie realizacji opieki koordynowanej.
Kluczowe dla sukcesu tego etapu wdrażania reformy jest wsparcie dla placówek POZ, lekarzy specjalistów, pielęgniarek, dietetyków i innych osób, które mają angażować się w proces realizacji opieki koordynowanej. Trzeba tym grupom umożliwić komunikowanie się w prosty sposób. W tym właśnie celu powstał serwis www.koordynowana.pl.
Jak to działa?
Placówka POZ szukająca współpracy do realizacji opieki koordynowanej, np. lekarza kardiologa, sprzętu (np. holtera ciśnieniowego) czy wsparcia dietetyka może zamieścić bezpłatnie swoje ogłoszenie. Po sprawdzeniu danych zostanie ono umieszczone w bazie i na specjalnej mapie i będzie można je wyszukać na stronie. Podobnie specjaliści innych dziedzin medycyny, dietetycy, koordynatorzy mogą umieszczać swoje ogłoszenia.
Ten prosty system ofertowy od momentu jego uruchomienia wsparł już ponad 40 interakcji między podmiotami poszukującymi i oferującymi współpracę. Wykorzystując technologię IT i wsparcie niewielkiego zespołu, projekt pokazuje istotne wyzwania, jakie stoją na tym etapie rozwoju opieki koordynowanej. Z jednej strony, umożliwiło to przekazanie swoich ogłoszeń przez ponad 120 dietetyków, 90 lekarzy specjalistów i inne zainteresowane osoby.
Z drugiej, na zebranie w jednym miejscu danych wszystkich placówek POZ, które przystąpiły do opieki koordynowanej (ponad 700 podmiotów w chwili pisania tego tekstu). Oznacza to sporo pracy po stronie zespołu projektu, gdyż większość danych uzyskanych z NFZ trzeba uzupełniać ręcznie (o lokalizacje czy dane kontaktowe).
Perspektywy rozwoju projektu są równie istotne jak aktualnie udzielane wsparcie. Pracując na co dzień z lekarzami POZ oraz wspierając ich (w edukacji, czy zagadnieniach związanych z zarządzaniem), stawiamy sobie za cel rozbudowę serwisu. System komunikacji ma zostać rozszerzony, a sama platforma ma zyskać nowy silnik i nowy wygląd.
Planujemy także poszerzenie treści o materiały edukacyjne, w tym w formie wideo. Aktualizujemy zagadnienia w dziale „Pytania i odpowiedzi”, który pozwala na łatwe filtrowanie zagadnień i szybkie znajdowanie odpowiedzi na liczne wątpliwości.
Serwis koordynowana.pl to mały krok dla systemu opieki zdrowotnej, ale wielki dla wielu placówek POZ. Dynamiczna odpowiedź na faktyczne potrzeby podstawowej opieki zdrowotnej w obszarze wdrażania opieki koordynowanej jest sukcesem projektu już na jego wczesnym etapie.
Aleksander Biesiada, specjalista medycyny rodzinnej, pełnomocnik zarządu głównego PTMR ds. Innowacji i Rozwoju, członek grupy roboczej NIL IN ds. wdrożeń innowacji w opiece ambulatoryjnej
Clebre to tanie i proste urządzenie do badania bezdechu sennego, które zbiera realne dane wśród dużych grup pacjentów. Jury konkursu Huawei Startup Challenge uznało Clebre za najlepszy polski start-up – pisze Jakub Chwiećko, lider Grupy ds. Startupów NIL IN.
Kwietniową kawę pijemy z dr. hab. Wojciechem Kukwą, laryngologiem i twórcą Clebre, wybranego najlepszym polskim start-upem z zakresu ochrony zdrowia w trzeciej edycji konkursu Huawei Startup Challenge, w którym nagradzani są twórcy technologii pozytywnego wpływu. Clebre – osobisty system do diagnostyki i terapii zaburzeń snu i oddychania, został uznany za projekt, który w najbardziej nowatorski sposób wykorzystuje nowoczesne technologie na rzecz poprawy kondycji fizycznej i psychicznej.
Umawiamy się w piątek o godz. 9 – złapać Wojtka nie jest łatwo. Swój czas dzieli między blok operacyjny, konsultowanie pacjentów i prace badawcze. Clebre to projekt, w którym Wojtek odpowiada za kwestie medyczne. – Nie próbuję udawać biznesmena, bo byłoby to nieuczciwe wobec inwestorów. Ja nie zastąpię specjalistów od rozwoju biznesu, a oni mnie w pracy nad medyczną częścią przedsięwzięcia – tłumaczy.
Nasz bohater od początku kariery zawodowej, czyli od ponad 20 lat, od strony badawczo-naukowej zajmuje się zaburzeniami oddychania podczas snu. – Nieprawidłowe oddychanie jest jedną z głównych przyczyn, dla których nie śpimy prawidłowo. Sen nie jest tak głęboki, skonsolidowany i regeneracyjny jak powinien. Firma Deloitte i Uniwersytet Harvarda zbadali wpływ zaburzeń oddychania podczas snu na ekonomię, m.in. na budżety firm transportowych w USA, a ściślej koszty wypadków komunikacyjnych, do których dochodzi z powodu niewyspania. Kierowcy zawodowi często prowadzą siedzący tryb życia, jedzą niezdrowo i śpią w dziwnych warunkach. Dlatego w USA kierowca zawodowy z bezdechami musi zacząć się leczyć, by utrzymać uprawnienia – tłumaczy.
Na problem zwrócono uwagę także w Polsce. Od 2015 r. w badaniu na prawo jazdy trzeba uwzględnić pytanie o bezdechy senne. – W 2008 r. w ramach Fundacji Zdrowy Sen i pod patronatem WOŚP przeprowadziliśmy badanie ankietowe na temat snu wśród dzieci z I klas podstawówek. Łącznie zebraliśmy prawie 6 tys. ankiet, które wypełniali rodzice, i opublikowaliśmy badania ze współautorami z USA. W przypadku bezdechów urządzenia diagnostyczne, czyli polisomnografia i poligrafie, są badaniami drogimi i trudno dostępnymi. Pomyślałem, że przydałoby się tanie i proste urządzenie, które nie będzie pełną polisomnografią, ale będzie w stanie zbierać wiarygodne dane w sposób powtarzalny. I że pozwoli monitorować chorobę, a nie jedynie punktowo ją zbadać – mówi.
W 2016 r. powstał pomysł i projekt urządzenia. Pierwotnie w zespole był też Maciej Migacz – programista, a także inżynier biomedyczny – Marcel Młyńczak. Zaczęli garażowo, od bezprzewodowego mikrofonu mocowanego na szyi. – Mogę długo mówić na temat tego, dlaczego z perspektywy zbierania danych szyja jest lepsza od nadgarstka – opowiada innowator. Twórcy Clebre zaczęli od patentu, bo ktoś ich przestrzegł: „Najpierw zgłoszenie patentowe, potem pierwsza publikacja”.
Po opublikowaniu pierwszego badania na temat rejestrowania zaburzeń oddychania, twórcy Clebre zaczęli szukać finansowania. Od 2019 r. znaleźli się w szybkiej ścieżce dofinansowania NCBiR na 5,2 mln zł. – Teraz ją kończymy i składamy finalny raport. Sytuacja nieco się skomplikowała, ponieważ mieliśmy w szybką ścieżkę wpisany kamień milowy w postaci medycznej certyfikacji – CE. W międzyczasie zmieniło się prawo, a wcześniejszą dyrektywę (MDD) zastąpiła regulacja (MDR), sama procedura rejestracji się wydłużyła i stała bardzo kosztowna – tłumaczy Wojtek.
Skromny start-up zamienił się w przedsiębiorstwo z działem data science i specjalistami odpowiedzialnymi za software. Dziś urządzenie Clebre to bezprzewodowy czujnik, zbierający i analizujący dźwięki oddychania, czynność serca, aktywność ruchową oraz pozycję ciała, połączony z aplikacją mobilną i chmurą obliczeniową. Mamy nadzieję, że już wkrótce będzie dostępny na rynku.
Doctor.One to aplikacja umożliwiająca lekarzowi zdalny kontakt z wybranymi pacjentami w wybranym przez niego czasie – pisze Jakub Chwiećko, lider Grupy ds. Startupów NIL IN.
Trzecią kawę z innowatorem pijemy z Maciejem Malendą, współtwórcą i COO Doctor.One, aplikacji umożliwiającej lekarzom zdalny kontakt z zaufanymi pacjentami w wybranym przez niego czasie.
Maciek, który jest pomysłodawcą aplikacji, wprawdzie nie jest lekarzem, ale zawodowo z medycyną ma do czynienia od kilkunastu lat. Z wykształcenia robotyk, zaczynał w IBM, współtworząc system e-zdrowia do dziś używany m.in. do generowania e-recept.
Następnie sprawdził się jako szef innowacji w Medicover. – Poza tym mam wielu znajomych lekarzy, a wiadomo, że po trzech minutach rozmowy o innych rzeczach lekarze wchodzą na tematy medyczne. Wielu znajomych śmieje się, że musiałem wybrać ścieżkę medycyny, bo inaczej nudziłbym się w ich towarzystwie – mówi Maciek.
Jak powstał Doctor.One? Podczas pracy nad innowacyjnymi rozwiązaniami, mającymi pomóc w pracy lekarzom, Maciej dostrzegł, że ich problemem jest brak czasu. – Medycy, których zapraszaliśmy do testowania nowych rozwiązań, mówili, że lubią z nami pracować, bo pozwalamy im mieć trochę wolnego czasu, choćby na toaletę, kawę czy głębszy oddech. Pomyślałem, że coś nie tak jest z traktowaniem lekarzy, którzy żyją w ciągłym kołowrotku, przyjmując pacjenta za pacjentem – wspomina Maciek.
Kolejnym impulsem była praca nad wdrażaniem wizyt zdalnych. – W 2017 r. zaczęliśmy się zastanawiać, co zrobić, by telemedycyna nie była gorszą wersją realnej wizyty, co poprawić, by pacjent wolał najpierw porozmawiać online, a dopiero później decydował się na wizytę stacjonarną – mówi. Ostatecznie o potrzebie nowego rozwiązania przekonała go wizyta u pediatry.
– Była sobota i pediatra mojego dwuletniego wówczas syna miała wolne. Zgłosiliśmy się więc na dyżur pediatryczny. Lekarka przepisała synowi antybiotyk na zapalenie ucha. W poniedziałek odebrałem telefon od naszej stałej pediatry: „Panie Maćku, co pan zrobił, ja nigdy nie dałabym Kostkowi antybiotyku! On zawsze ma czerwone ucho podczas przeziębienia”. Zorientowałem się, że w zdrowiu istnieje zupełnie niewykorzystany obszar współpracy między lekarzem a pacjentem – zaufanie, które zawsze było podstawą lekarsko-pacjenckiej relacji – opowiada Maciek.
Razem z Tomaszem Rudolfem postanowili stworzyć coś od zera. Chcieli przywrócić sprawczość i decyzyjność lekarzy, tworząc lekarskocentryczny podmiot medyczny. To lekarz miał dawać do siebie kontakt w komunikatorze zaufanym pacjentom, których, jak ustalił, ma 70-80 proc. medyków. – Chodzi o to, by lekarz tą relacją zarządzał proaktywnie, a przede wszystkim w większości zdalnie, decydując, czy i kiedy wizyta w gabinecie jest medycznie uzasadniona – tłumaczy Maciek.
Zaczęli od pogłębionych wywiadów w grupie kilkunastu lekarzy. Pytali ich, czy pacjenci piszą do nich po godzinach i czy im to przeszkadza. Zrozumieli, że ich główny użytkownik ma problem z telefonami i SMS-ami o każdej porze dnia i nocy. O to samo zapytali zaprzyjaźnionych z lekarzami pacjentów. Dla nich ta relacja również nie była komfortowa – nie wiedzieli, czy mają pisać, czy dzwonić, kiedy się kontaktować, kiedy lekarz odpisze i ile trzeba zapłacić.
– Postanowiliśmy im pomóc, tworząc bezpieczny komunikator medyczny, w którym mogą rozmawiać na jasno określonych zasadach. Tak też powstała idea wirtualnego obchodu. Aplikacja pozwala lekarzowi wybrać moment w ciągu dnia, w którym chciałby dostawać powiadomienia o wiadomościach od pacjentów. To też informacja dla pacjenta, dzięki której wie dokładnie, kiedy może się spodziewać odpowiedzi od swojego zaufanego lekarza. W związku z tym pacjent nie musi się martwić, czy jego wiadomość w ogóle została odczytana i ponawiać kontaktu np. telefonicznie.
Obie strony relacji wiedzą, czego wzajemnie od siebie oczekiwać. Najczęstszą formą komunikacji między lekarzem a pacjentem jest czat, który wybiera 95 proc. użytkowników. Subskrypcje wynoszą od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie, wynagradzają lekarza za czynności pozagabinetowe. Przenosząc nieformalną komunikację z pacjentami do uporządkowanego narzędzia, lekarze oszczędzają swój czas i zarabiają. – Kontakt z pacjentami w Doctor.One zajmuje lekarzom około 15 minut dziennie – mówi Maciek.
Już dziś Doctor.One daje także możliwość komunikowania się pomiędzy lekarzami. Przyszłość medycyny to powrót do korzeni, czyli zdrowych, zaufanych relacji!